Michael Patrick Kelly

Po tym, jak fantastyczne single „Beautiful Madness” i „Throwback” podbiły międzynarodowe listy przebojów, oto na rynku ukazał się piąty studyjny album Michaela Patricka Kelly’ego B•O•A•T•S („Based On A True Story”).

15 piosenek, wszystkie oparte na prawdziwych historiach i życiowych doświadczeniach. Na przykład: historia więźnia, który w swojej celi staje się malarzem ikon i uczy się jak namalować swoje życie w zupełnie nowym świetle („Icon”). Piosenka inspirowana jednym z najbardziej uderzających spotkań Michaela Patricka Kelly’ego, który już kilkakrotnie śpiewał dla więźniów. Niewidomy biegacz i złoty medalista paraolimpijski ciągnący swojego przewodnika do mety, wspomagany jedynie okrzykami publiczności na stadionie („Running Blind”). Mały 5-letni Michael Patrick zrywa kwiaty na grób swojej matki z sąsiednich grobów. Kilkadziesiąt lat później przywozi furgonetkę pełną bukietów na groby „obrabowanych” sąsiadów, doprowadzając do łez hiszpańską wioskę („Mother’s Day”). Albo „Blurry Eyes”, epicka piosenka miłosna dla wszystkich, którzy chcą usłyszeć, że są kochani takimi, jacy są. „Home” jest pewnego rodzaju hymnem, świadectwem nadziei na wieczny dom po ostatniej kurtynie naszych czasów na Ziemi.

Charakterystyczny 4-oktawowy głos Michaela Patricka Kelly, jego dar do pisania piosenek, odziedziczona we krwi muzykalność, a także unikatowe doświadczenia jako: dziecięcej gwiazdy, obiektu westchnień nastolatek, mnicha, męża i gwiazdy rocka powracającej na największe sceny, ułatwiły mu stworzenie piosenek pełnych odwagi, nadziei i pocieszenia. Bez popadania w naiwność.

Czy to w kinowych balladach, czy w pełnym rozpędu, przypominającym Springsteena rocku, czy popie z odrobiną reggae lub kultowym brzmieniu Beatlesów z lat 60., muzycznie: B•O•A•T•S przesuwa wszelkie granice gatunków. Przez zróżnicowane pejzaże dźwięków i nastrojów wyjątkowy głos Michaela Patricka przepływa jak niestrudzona rzeka, zabierając nas w ponury świt świata, który tylko my możemy ulepszyć” „Chodź, naprawmy niektóre błędy!” jak śpiewa w piosence tytułowej.

Nie byłby to album Michaela Patricka Kelly, gdyby nie było na nim porywająco dobrej muzyki… nie byłby nim także, gdyby nie skłaniał do wiary, że ludzkość to nie tylko upadek tej planety, ale także jej największa nadzieja.